Metal gotycki od naszych zachodnich sąsiadów
Założony w 1999 roku przez Anję i Alexa Hunzingerów Aeternitas już w sierpniu 2000 roku wydał swój pierwszy i bardzo dobrze przyjęty album koncepcyjny „Requiem”, łączący w sobie m.in. różnorodność stylów (od klasycznych po metalowe elementy). Sukces tej płyty zachęcił Anję i Alexa do stworzenia zespołu, z którym będą mogli koncertować. Drugi album „La Danse Macabre”, wydany w 2004 roku, połączył współczesny gotycki metal z muzyką klasyczną, elektroniczną i teatralną. My dziś przyjrzymy się ostatniej produkcji zespołu pod tytułem „Haunted Minds”.
Utwór otwierający krążek nosi tytuł „Destiny” – już po pierwszych mocno pompatycznych dźwiękach wiemy, że będziemy mieć do czynienia z klasycznym metalem gotyckim. Gitary chodzą niczym w power metalu – szybko solidnie i technicznie na bardzo dobrym poziomie. Następnie wchodzi wokal i Julia Marou robi tu kawał naprawdę dobrej roboty, ale co do Alexa Hunzingera mam mieszane uczucia – niby jest poprawnie, lecz nie porywająco. Jakkolwiek wszystko to wymieszane i połączone sprawia nie lada przyjemność. „Fountain Of Youth” przywołuje na myśl od razu najlepsze czasy Theriona i może taki rodzaj metalu już nie jest w modzie, ale ja pamiętam doskonale, jak zachwycałem się tego typu zespołami. W dodatku Therion po pewnym czasie bardzo podupadł, a tutaj z każdym akordem muzycznym jestem przekonany, że doczekał się godnych następców. „Fallen Innocence” to wspaniała ballada, która potrafi wywrzeć wrażenie, zwłaszcza dzięki głosowi wokalistki. Śpiew Julii Marou i Alexa Hunzingera jest harmonijny, wyrazisty i dobrze skoordynowany. Podczas gdy ona głównie raczy nas swoim sopranem, to on lubi też uderzyć w szorstkie tony. Wirtuoz gitary Glen Drover (były muzyk King Diamond i Megadeath) nadaje temu wszystkiemu naprawdę niesamowity wydźwięk.
Zespół znajdzie tyle samo fanów, co i przeciwników – nie oszukujmy się, jak wspominałem wcześniej, moda na ten typ metalu już nieco przeminęła. Jednak na pewno świetnie odnalazłby się na imprezach pokroju Castle Party, gdzie większość przyjęła by go brawami. Aeternitas trafił nieco w moje czułe punkty, ponieważ to od takich zespołów jak Nightwish, Therion itp. zaczynałem swoją przygodę z ciężkimi brzmieniami. Dla fanów tego rodzaju muzyki pozycja obowiązkowa. Jedyny minus jest taki, że niestety nie odnajdziemy czegokolwiek, co wyróżniałoby tę kapelę od innych w tym gatunku.
Łukasz Ulwar Szczygło
8/10