Jak dziki gon, wataha rusza, czując świeżą krew, nadstawia uszu, wytęża swój węch… w odmętach cieni, głosu z czeluści woła ich zew, by szukać, by łowić aż braknie im tchu, dźwięków gniewu, wichury i wyklętych strun…
BANNED IN G.B.G – „ What The Hell Is Going On”
Zajebisty Wehikuł Czasu i Smaku
Zespół BANNED IN G.B.G pochodzi ze Szwecji, debiutancki album „ What The Hell Is Going On” ma spore szanse żeby namieszac dosyc mocno w muzycznym świecie. Panowie na początku byli muzykami studyjnymi, co znaczy, że muszą być zajebistymi wirtuozami, muszą zagrac każdą muzykę napisaną przez różnych autorów, a w tym zawodzie zasada jest prosta – nie podołasz – wypadasz, każda godzina studyjna kosztuje. A więc mamy do czynienia z wszechstronnie utalentowanymi muzykami. Co dokładnie nam proponują? Ooooo, tego nie da się opisać jednym słowem, ani muzyki sklasyfikować, zaszufladkować w jednej kategorii. I to jest piękne – możesz sięgnąć po jedną płytę, na której usłyszysz hity w stylu Slayer, Offspring czy riffy w stylu „ Territory” Sepultury.
Ale może po kolei, „Give me more” – mocny punk rockowy kawałek, mocne uderzenie od początku , wciąga mnie na tyle że refren zaczynam śpiewać na tyle głośno, że moje kojoty zaniepokojone zerkają na mnie pytając – tato czy coś Cie boli? Nic nie boli, po prostu dajcie mi więcej! Kolejny utwór „ What the Hell” potraktuje nieco osobiście, tym bardziej ucieszyło mnie jeszcze mocniejsze wejście na riffach rodem ze Slayera , przechodząc w melodykę Pantery, by znów w 2:47 minucie kopnąć frazą energetyczną jak „Territory” Sepultury. Co za urodzaj dźwięków w jednym kawałku! Tak, poczułem się jak w wehikule czasu, i chcę pozostać w tym stanie jak najdłużej. Łapię się na tym, że ten utwór jeszcze się nie skończył,a ja już myślę o następnym. „ Aim to Win” jest nie tak mocny, trochę bardziej punk rockowy jednak nie brak mu ikry, w stylu najlepszych czasów Offspring czyli dalej wyśmienicie, dalej kolorowo, różnorodnie i ciekawie. To jeszcze bardziej rozpala zmysły, dalej nie ma prostej drogi, nie ma jednej szufladki do której mogę zespół Banned In G.B.G wrzucić. Kolejna propozycja „ The Devils Wants You” powoduje po pierwsze uśmiech na mojej twarzy, po drugie – właśnie tak sobie wyobrażałem pokusę – którą diabeł wykorzysta aby zagarnąć Twoją duszą. Na pewno użyje tego kawałka więc UWAŻAJCIE-) jest ostro, melodyjnie, refren łapie za emocje i zachęca do wspólnego śpiewania, na koncercie będzie czad! I kolejne uderzenie w stylu starego dobrego alianckiego Punka –„A Shot to the Heart”. Klasyka w swoim rodzaju, niezłe zaskoczenie, że w tych czasach nadal powstają takie kawałki, odświeżone oczywiście i zabarwione nurtami obecnych czasów. Było lżej? To kolejna petarda „ See It, Say It,Sort It”. Mocno, ostro, głośno i z klimatem „Roots” Sepultury. Oj co za paleta emocji, stylów i smaków! To jak jedzenie mieszanki studenckiej – obojętne jakiego orzeszka chwycisz i tak będzie smakował. „ Feel Alright” wesołym riffem od początku zachęca do zabawy, do upuszczenia emocji. Skoczny wesoły kawałek z przyjemną dla ucha solówką. No to jak zawsze – pod koniec przejdźmy do pieniędzy! Nie lubię o tym rozmawiać, jednak panowie doskonale ujęli ten problem w swoim utworze. Wszystko się zgadza, ekspresja, tekst, wykonanie – poziom albumu mnie zachwyca. Kolej na „ Do You Want It? – następny kipiący pozytywną energią utwór. Nadaje się na mocny wesoły młyn pod sceną, bardzo melodyjny, wpadający w ucho refren i gitara solowa technicznie piękna jednak lekko brudna jak wzorowana na dobrych latach 90 tych. Słuchając „ To the Next” rosły we mnie obawy, powstrzymam się? Czy jednak w coś kopnę? Uderzę? Zniszczę? Zdemoluję? Nie jest bezpiecznie z moim temperamentem słuchać takiej muzyki w domu. Kawałek poprzez swoją ekspresje, melodie i kolejny fajny refren wyzwala we mnie dzikość. Niestety to już ostatnia propozycja na albumie „ Damned&Banned” idealny na zakończenie, podsumowanie. Jest naprawdę dobry, podkreśla całą twórczość zespołu i daje mocno w emocje.
Podsumowanie: największa zaleta zespołu – WSZECHSTRONNOŚĆ muzyczna. Zaczarowali mnie tym, że nie muszę sięgać po różne płyty, różnych wykonawców czy też różnych nurtów muzycznych. Wszystko podali na tacy w jednym miejscu metal, punk rock, zmieszane, doprawione, świeże i smaczne. Wróże dobre trasy koncertowe!!!
Recenzja SIQ album „SIQ” Zespół SIQ powstał za sprawą Macieja Ślimaka Starosty (perkusista), znanego z zespołu Acid Drinkers i Annę Brachaczek (wokalistka), która wcześniej była…
Metal czarny jak smoła Tu nie będzie filozofowania. Nie będzie fałszywej elokwencji, czy też piśmienniczych popisów opisujących materiał, bo, że tak dostosuję poziom wyrafinowania do…
Techniczny majstersztyk i zaskakująca mieszanka muzycznych stylów Piotr Trybusz to zaiste niezwykły człowiek. Z wykształcenia prawnik z zamiłowania muzyk. Zafascynowany możliwościami dźwięku i doznaniami, jakie…