Powrót ,,geniuszy” z Nowego Orleanu.
Wracam do Stanów Zjednoczonych, wizytując wreszcie Nowy Orean. Dlaczego wreszcie? Bo już od dawna planowałem tam zawitać, dobrą okazją natomiast, okazał się, fakt, iż, jedna z moich ulubionych grup, Crowbar, 4 marca 2022 roku, dzięki MNRK Heavy, wydała swój dwunasty studyjny album, zatytułowany Zero And Below. Czy jestem ciekaw, jaka ta płyta się okaże i czy, wydanie wyszło zespołowi na dobre lub złe? Oczywiście, że, jestem! Zatem słuchawki na uszy i zaczynamy!
Płytę otwiera The Fear That Binds You, na samym początku riffy bardziej hard rockowo/punkowo/ rock’n’rollowe z dynamiczniejszą perkusją, następnie breakdown i typowy slugde, mam tu na myśli oczywiście te nowo orleańskie riffy. Dawno niesłyszany, przeze mnie wokal Kirk-a Windstein-a, mający jednak dalej tą agresję i moc. Oczywiście tekst też banalny, w pewnym momencie, wreszcie słychać bas i pewną wirtuozerię gitary, odpowiednio budowany breakdown przez bębny, a na koniec doskonałe ,,wyciszenie” poprzez znowu odpowiedni riff. Jak dla mnie ,,Powrót Króla”.Lirycznie, zostaje zarysowane, pojęcie strachu, który, paraliżuje, lecz, mimo tego warto go pokonać? Szanuje, zapowiada się interesująco i tajemniczo, a to lubię.
Her Evil Is Sacred zaczyna od breakdownu, jednak zwiększą ilością blastów. Moment ciszy i ponownie, ale w inny sposób, inne partie perkusji i riffy. Wokal natomiast znacznie bardziej ekspresyjny. Motyw marszówki nawet się przewija w tle. Podkreślony bas oczywiście, potem trochę więcej scremu, mam wrażenie. Wydaje mi się, że, to, po to, aby oddać bardziej tekst, w którym podmiot damski, okazuje, się tym ,,złem”, złamane serce i dusza głównego bohatera, robi, się coraz ciekawiej. Gitarowo chwilami nawet przy przejściach, słychać trochę trashu nawet. Ogólnie swoisty klimat został, już i tak zbudowany, przez co, Confess To Nothing, jest dla mnie swoistą kontynuacją samej koncepcji liryczno-muzycznej, tak zaryzykuję, stwierdzenie, że, Kirk Windstein, nie pisałby losowych tekstów, tym bardziej, iż to On, stoi za współprodukcją albumu, oraz kompozycjami, co, mimo wszystko, nie jest, dla osób go nieznających tak oczywiste. Mniejsza. Wracając do kompozycji, muzycznie znowu dobre breakdowny, ekspresyjny wokal, a przesłanie liryczne, jest dość proste: Pomimo trudów i wszelkiej maści strachu, lub fobii, porzuć je, aby dalej żyć, bez kompromisów, tylko na swoich zasadach!”. Taka jest przynajmniej moja interpretacja. Chemical godz, przynajmniej dla mnie, dotyka tematu, narkotyków, bo innego, wytłumaczenia, na tytuł, nie znalazłem. Narkotykach jako środku zapomnienia, lub ucieczki, od, znowu, powracającego strachu lub fobii, przed kimś lub przed czymś. Teledysk nie bez powodu jest 18+, muzycznie, podoba mi się fakt, iż, wreszcie, słyszę pierwszą solówkę gitarową Kirk-a na tej płycie. Po niej wraca oczywiście dynamika, której wcześniej było mniej, przez slugde owe riffy. Koniec dla głównego bohatera okazał się tragiczny, liczę, że, też takie było przesłanie zespołu. Jako singiel promocyjny niewątpliwie, ten utwór, jest więcej, niż, dobry.
Krótko mówiąc, Crowbar, pozamiatał. Dla mnie to Powrót Króla, w postaci Kirk a Windstein-a. Czyli Króla Nowo Orleańskiej Sceny doom/slugde metalowej, o której fenomenie, liczę, że, będę miał okazję, się jeszcze, wypowiedzieć nie raz. A jest o czym, oj jest. Album Zero AND Below, przedstawia więcej, niż ciekawą historię, z którą spokojnie, każdy z nas, jeśli ma jakieś trudności, może się, śmiało identyfikować. Muzycznie? Różnorodność, cała paleta riffów, przy okazji wirtuozeria wykorzystania instrumentów, w tym basu i perkusji. Element muzycznej improwizacji, przy nagraniach, liczę, że, został zachowany, bo słychać, unikanie schematów, w tym i perkusji. Czego było za mało? No może solówek to fakt, ale nie zapominam, iż to jednak doom/ sluge, choć usłyszeć można, też tam punk, hard rock, trashowe riffy, no i wiadomo, doomowe oraz slugde. Kirk poprzez swój ekspresyjny wokal odpowiednio wyraża emocje i sam tekst, każdy bez wyjątku. Tu nie ma słabych kompozycji. Jednak trzeba mieć nastrój na tę płytę. Okładka też jest bardzo dobra. Szkoda, że, nie w premierę, ale lepiej późno, niż wcale. Crowbar wykonał kawał kapitalnej pracy. Ta płyta to moim zdaniem mocny kandydat na album 2022 w kategorii doom/slugde. Ocena może być tylko jedna.
10/10
Kacper Sikora ,,Relevart”