18 minut to za dużo

. 

            Dead Dog’s Howl to dość enigmatyczna kapela, o której, pomimo pewnych starań, nie dowiedziałem się najwięcej. I, szczerze mówiąc, „lektura” ich demka „Mauselum of Confessed Thoughts” z pewnością nie jest w tym zakresie mobilizująca. 

Będzie krótko, bo po pierwsze, to demo, po wtóre, to słabe demo. Naprawdę słabe. Dawno żadne dźwięki mnie tak nie wymęczyły, czy wręcz wkurzyły. Oferta Dead Dog’s Howl jest żadna, chyba, że ktoś lubi się zadręczać. Wówczas, owszem, opisywana płyta może być ekwiwalentem np. noszenia włosienicy czy samobiczowania się. Jest to tak słaby materiał, że wręcz zastanawiałem się, czy to tak na poważnie. Zagrane, jak i nagrane jest to słabo. Umiejętności techniczne… Nie zaobserwowano. Naprawdę, nie są rzadkością momenty, w których perkusja gra nierówno, sekcja rytmiczna i gitary wchodzą w różnych momentach…. Nie wiem, czy tak miało być, jest to dla mnie bez znaczenia, bo nawet jeśli to specjalny zabieg, zdecydowanie się na nim nie poznaję.

            Jak dla mnie zdecydowanie najgorzej „zainwestowane” nieco ponad 18 minut życia. Próbowałem przesłuchać wielokrotnie, wiecie, że niby pierwszy odsłuch mnie odrzucił… Niestety, po drugim razie nie dałem rady więcej. Nawet nie jestem w stanie skleić jakieś sensownej recenzji, bo naprawdę, nie ma co tu opisywać, a tym bardziej oceniać. Cierpię, po prostu nieustannie cierpię. Zmusza mnie to bowiem do przypomnienia sobie dźwięków, które czym prędzej chcę wyprzeć ze swojej świadomości. Nie polecam fest, omijajcie szerokim łukiem i spluńcie trzykrotnie przez lewe ramię, czy jak to było, tak na wszelki wypadek, żeby ta szkarada do Was nie trafiła.

1/10

Paweł „Kostek” Kostka

Music Wolves - Odstęp

Sewer Dwellers – Fate of a Maggot

Sewer Dwellers – Fate of a Maggot Obawiałem się tej recenzji. Obawiałem się również „zleconego” do przesłuchania materiału. Dlaczegóż to? Otóż mam dość precyzyjne spojrzenie…

Więcej ==>