Gdzie Diaboł mówi… Accio!

. 

         Historia, legendy, wyobraźnia, magia, starodawne bajania odziane w muzykę wznoszącą Cię ponad rzeczywistością tworzą opowieść, częścią której  pragniesz się stać. Możesz… Zamknij oczy, będę obok Ciebie, pokażę Ci, jak czaruje sam Diaboł. Jesteś gotowy? Idealnie… Zatem…  Accio!

W zaczarowany świat wprowadzają nas kojące, acz inspirujące melodyjne dźwięki w towarzystwie bębnów. Początkowo dałam się zwieść, bo na myśl przyszedł mi pewien przystojny Robin z Sherwood. Od razu tęskno się Wiedźmie zrobiło… Nim zaczęłam się na dobre rozrzewniać nad czasem minionym, ostrym riffem i w przestrzeń rzuconym okrzykiem, rozpoczęły się ,,Czary”. Mroczne, głośne  dźwięki nieco tłumią treść zaklęcia, ale muzyka jest tak doskonale przemyślana, przeplatana subtelnie melodyjnymi elementami, że błękit nieba zmieniający się w czerń staje się realny. Zdecydowany wokal, manipulacja brzmieniem gitary, konkretne uderzenia w bęben tworzą aurę rzucanego zaklęcia. Świetliki tańczą dokoła ognia, niech się stanie! Dość niesfornie przechodzimy na skraj lasu, przez który pewne dziewczę młode przebrnąć także usiłuje. I choć wokół zamęt, urzekającym, niewinnym głosem zapewnia, że… wcale się nie boi… Uważaj! Możesz wpaść do studni, zerknij weń tylko… tajemniczo, magicznie, aczkolwiek mrocznie, prawda? Gitara robi tu dobrą robotę, co w połączeniu z melodyjnymi wstawkami i subtelnie ochrypłym wokalem sprawi, że ten kawałek Cię pochłonie niczym rzeczona studnia.

Szepty, zaklęcia, szumy… Spokojnie, niewinnie wręcz, stopniowo budując atmosferę oczekiwania wkracza nie kto inny, jak sam Golem. Jego nawoływania są jednak tłumione przez zacny mariaż brzmienia świetnej gitary i perkusji, trudno zatem określić, cóż ów chce nam przekazać, ale kombinowajki* przy wokalu stanowią operację skutkującą ostatecznie pozytywnym odbiorem. Kolejny kawałek zrobił na mnie duże wrażenie. Nie tylko solidny muzycznie, ale i lirycznie. Nie będę się rozwodzić nad Waszymi uczuciami religijnymi bracia i siostry, bo Diaboł dość zacną inspiracją się posilił, tworząc wręcz filozoficzny utwór. Nieco melancholijny, acz finalnie o wydźwięku nader pozytywnym i optymistycznym. Kim jesteś? Czymże jest Twoje odbicie w lustrze? Co masz wspólnego z gwiazdami? Wyciągnij tylko rękę, to królestwo jest Twoje (i wygląda na to, że moje też…). Nawet w wersji anglojęzycznej, gdybyście chcieli podzielić się tym dobrem z kimś zza miedzy… Skoro już pozostajemy w niebiańskich klimatach, to zdradzę Ci tylko, że wśród gwiazd znajdziesz z pewnością pozytywny, szybki, rytmiczny kawałek, ech… to brzmienie gitary… zwalniające momentami, pozwala zaczerpnąć tchu przed kolejnym skokiem w młyn. Możesz być pewny, będę pod sceną, kiedy tylko ten kawałek pojawi się na koncercie. Mam nadzieję, że Cię tam spotkam.

 

Ciekawym muzycznie kawałkiem jawi się ,,Niewolnik”. Nieco heavy metalowy, bogaty w przemyślane rąbnięcia w talerze i bębny, dobrze wyważone dźwiękowo z wybijającymi się riffami. Zdaje się, że się powtarzam, ale Diaboł to nawet gitary ma rogate, naprawdę dobrze się tego słucha. Jeśli macie ochotę na anglojęzyczną wersję, także znajdziecie ją na płycie, choć osobiście preferuję brzmienie naszego ojczystego języka w utworach naszych rodzimych kapel, ot, taka już ze mnie niepoprawna patriotka. Kiedy zaczynasz wsłuchiwać się w szum wiatru, powoli i subtelnie muska on Twoją twarz, a Ty koncentrujesz się ma tym, co jego duch chce Ci powiedzieć… i nagle dostajesz takiego energetycznego kopa, że aż wody się rozstępują. Gitary przednie, riffy urozmaicone, przejścia przemyślane. W tle idealnie wkomponowany bęben. Duch wiatru zdaje się być fanem heavy metalu… Popularnym i dość wdzięcznym w interpretacji utworem jest nasza rodzima ,,Lipka”- chętnie brana na warsztat prze wiele kapel. Diaboł też się o to pokusił. Zupełnie nie wiedząc czemu, spodziewałam się czegoś łagodniejszego. Okazuje się jednak, że i z delikatnej Lipki można zrobić całkiem srogi kawałek z pazurem,  podszyty ostrym brzmieniem. Charakternie, zaskakująco, ale swojsko, na luzie, choć zadziorność jakąś wyczuwam… w końcu to Diaboł płodził ten kawałek, więc jedwabiu spodziewać się niesposobna. Na szczęście uświadczymy także kobiecego wokalu, jak to mówią, ,,Gdzie diabeł nie może…

            Przyznam się Wam, że płytę przesłuchiwałam już wiele razy, na niektórych utworach się zatrzymując, inne pomijając. Owszem, mam i tutaj swoje ulubione, którymi raczę sąsiadów nawet po kilka godzin, a co? Dobrem przecież dzielić się wypada! Nie zdradzę Wam jednak, które to kawałki na stałe wdarły mi się w psychikę, sami się przekonajcie, jak działają diabelskie czary.

Albowiem, kto choć raz spotkał Diaboła Borutę na swej drodze, niewątpliwie pozostanie pod jego urokiem, cóż się temu dziwić? Przecież tak właśnie działają czary… Opór będzie tu daremny…

10/10

Wiolka/Wiedźma

Music Wolves - Odstęp
Malchus

Malchus

Dziedzictwo Znacie to uczucie, gdy odkrywacie coś nowego, coś, co dotychczas było Wam nieznane bo, mimo że otwarci na nowe, tkwiliście w ramach danego nurtu…

Więcej ==>

MROME – Barbaric Values – recenzja

INNY WYMIAR THRASH METALU Zespół MROME został założony w 1995 roku. Pierwszym albumem ” The Basement Sophisma” wielu słuchaczy wystrzeliła w krainę orgii muzycznej. Niestety,…

Więcej ==>