Myśli nieuczesane…

Słownik PWN podaje definicję słowa „chaszcze” jako „gęste, dziko rosnące krzaki”. Moim zdaniem jest to opis zbyt lakoniczny. Dla mnie chaszcze to po prostu chaos splatanych gałęzi, liści i traw. Zupełnym brak uporządkowania, harmonii i jakiegokolwiek zamysłu. Zamykając oczy widzę grupę roślinności tak bardzo zmieszaną, że już nie da się rozróżnić części składowych- jest jednorodna mieszanka pozbawiona kształtu i dopiero z bardzo bliska można rozpoznać jakiekolwiek części składowe.

Dokładnie takie mam też wrażenia po odsłuchu płyty warszawskiej formacji, która postanowiła swą nazwę wywieść właśnie od wspomnianego słowa ale zapisać je w sposób fonetyczny w wersji obcojęzycznej. Nie mnie oceniać taki zabieg jednak muszę szczerze przyznać, że u mnie wywołuje coś takiego jedynie lekki uśmieszek na twarzy. Dokładnie tak samo się sprawa ma z nazwą albumu- wszyscy wiedzą, że chodzi o „górę”, jednak zapis za pomocą znaków niewystępujących w rodzimej odmianie alfabetu łacińskiego ma sprawić, że będzie bardziej tajemniczo, nietypowo, intrygująco… Wyszło niestety pretensjonalnie jak na zespół, który jest określany mianem „młody skład doświadczonych muzyków”.

Prawdę powiedziawszy mógłbym na to co powyżej przymknąć oko gdyby w warstwie muzycznej materiał był odkrywczy, frapujący czy po prostu zajmujący. Niestety- nazwa zobowiązuje więc mamy do czynienia z dość chaotyczną mieszanką… dźwięków. Niby każdy instrument osobno jest akceptowalny ale nie tworzy to jednej całości. Są fragmenty, które wpadają w ucho jednak nie tworzą one utworów. Do jednego worka wrzucono wiele składników, mocno nim potrząśnięto i wyszła po prostu plątanina, która niestety może być niezbyt przyjemna w odbiorze. Przyznam się szczerze, że aby być sprawiedliwym, to podchodziłem do recenzji kilka razy w nadziei, że może po trzecim, czwartym odsłuchu uda mi się bardziej łaskawym okiem spojrzeć na ocenianego materiału. Niestety- za każdym razem wynik był taki sam. Dlaczego więc ocena 3 a nie niżej? Odpowiedź jest zawarta powyżej- w zespole są muzycy, którzy wyraźnie mają warsztat, nagranie nie razi amatorskim brzmieniem. Tylko to jest za mało, żeby móc szczerze polecić ten album…

OCENA: 3/10

Music Wolves - Odstęp
Djavena

Recenzje – Djavena

Djavena- Progresywny Nightwish w barwach folk metalu. Moje serce bije blisko starych dziejów, mitologii Słowian oraz folk metalu. Dokładnie takiego brzmienia się spodziewałem patrząc na…

Więcej ==>
Asylum – Independent

Asylum – Independent

Stare… ale ciągle jara! Well, well, więc tym razem do recenzji dostałem krążek zapomnianej przez Bo…, tfu! Szatana i ludzi kapeli Asylum z Zakopanego. Trashmetalowi…

Więcej ==>