Dym, fabryki, mrok i upiory!

Tym razem Łódź. Dla jednych miasto marzeń, ale innych obraz czystej rozpaczy. To stamtąd pochodzi zespół Odium Humani Generis, który 7 października, dzięki niemieckiej wytwórni Folter Records, wydał swój mini album, zatytułowany Zarzewie. Wiem, że mają na koncie swój pełnometrażowy album, lecz tym bardziej jestem ciekaw, jak się zaprezentują na swojej Epce. Zaczynajmy zatem!

Album otwiera tytułowe ,,Zarzewie ’’. Rytualnych bębnów, z narastającą ilością blastów, szczerze się nie spodziewałem. Następnie wkracza prosty, pierwotny, blackowy riff. Rodem z czasów pierwszej lub drugiej fali, norweskiej szkoły black metalu. Wokalista brzmi bardzo wyraźnie, co, jak wiecie, nie jest normą. Tu akurat tak się stało, co tym bardziej doceniam. Przejścia są doskonale skonstruowane. Po dwóch minutach następuje zwrot o 360 stopni. Neoklasyczne gitary, przede wszystkim z basem, więcej niż skłaniają do refleksji. Graniczy to trochę z psychodenicznym transem, przy którym, śmiało można ,,odlecieć” do nieznanych krain. Jednak ten lot zostaje zaburzony intensywną perkusją i kolejnymi blackowymi riffami. Blasty dużo blastów, które wielbię. Dynamika też ruszyła z buta. Kolejne oblicza gitar i basów. Na sam koniec ostatnia porcja blastów od perkusisty. Lirycznie jest tu okazy motyw nieznanego mordercy, którego ofiary na śmietniku można znaleźć. Tekst jest nieoczywisty i ma w sobie ukryty mrok i tajemniczość. Jak dla mnie otwarcie plugawie idealne.

,,Skończysz bez imienia” to norweskie otwarcie, ale perkusja wraz z gitarami, trochę skręciła na moment w doom-owe rejony. Jednak potem następuje zmiana tempa i wraca black na podwójnym gazie. Riff prowadzący się lekko zmodyfikował ,ale wokal, nie osłabł, ale blasty znowu święcą triumfy, a potem lawina. Lirycznie też jest utrzymany wysoki poziom, albowiem sam tekst jest jak dotąd najbardziej tajemniczy. ,,Zbliżamy się do końca ’’, utrzymuje tempo poprzedniej kompozycji, co akurat jest atutem. Motyw mordercy powraca, otwierając też, wątek, najprawdopodobniej wampira, jako sprawcy. Kto wie? Muzycznie jest to nieco wolniejsze, ale nie mniej ociekające smołą. ,,Miała przyjść zima ’’ to ponownie genialny riff na start. Czuję się jakbym ,wpadł ponownie do jakiejś otchłani. Tu podmiot liryczny jest ewidentnie zdenerwowany na ,,wszystko” i ,,wszystkich”. Ostatnio mnie to często spotyka, dlatego traktuję, ten utwór jako oczyszczające doświadczenie. W połowie dynamika nawet zostaje poprawiona, przejścia niby podobne, ale niekoniecznie. Bas przeplatający się z gitarami potrafi wiele, specyficzna solówka jest trafiona w punkt. Poza tym przypomniał mi się trochę utwór ,,Idzie Zima” zespołu Furia, czyli jeszcze do tego nostalgia. ,,Pożegnanie ’’ to zamknięcie albumu z klasą. Klimat mozolnie budowany jest tu bowiem utrzymany. Zarówno muzycznie, jak i lirycznie.



Mini album ,,Zarzewie” łódzkiej hordy Odium Humani Generis, zrobił na mnie spore wrażenie, a to nie jest łatwa sztuka. Okładka nieoczywista i jak dla mnie z zachowanymi ,,niepisanymi” black metalowymi standardami. Co najważniejsze ciekawa mieszanka blacku, który oczywiście jest na piedestale, ale czasem doom-u jak i szczypty deathu. Norweska szkoła blacku po raz kolejny, poddana polskim modyfikacją. Tajemnicze teksty, ale dające do myślenia, no i genialna ekspresja wokalna. Szukając podobieństw, da się usłyszeć inspiracje twórczością naszego ,,Nihila”, którego chyba nie muszę przedstawiać.

Kacper Sikora ,,Relevat”

9,5/10





Music Wolves - Odstęp

ESTRIVER – Outcry /2021/ -recenzja

Progressive a’la Italiana… Choć Włochy nie stanowią zagłębia progresywnego grania, co najmniej w nurcie hard rockowo-metalowym, to nie można tego powiedzieć czy napisać o Estriver,…

Więcej ==>

Tortuga – Dieties

Bóstwa na chillu .  Zarówno rodzima scena muzyczna, jaki i nasz Naczelny nie przestają mnie zaskakiwać. Jak mówi mądrość ludowa, człowiek całe życie się uczy,…

Więcej ==>