Drogą na południe- recenzja „Worth the risk” od Bad impression

Bad Impression jest grupą metalową, która w swojej twórczości sięga daleko w głąb północnoamerykańskiego kontynentu, szukając tam dla siebie inspiracji. Zespół tworzą: Tomek „Toma” Wojtkowiak-gitara/wokal, Mateusz „Zett” Zatwarnicki – bas i Michał Dybała – perkusja. Pierwszy raz z grupą miałem okazję się spotkać przy okazji koncertu w Amfiteatrze Buk. Propozycja ich muzyki wydała się o tyle ciekawa, że postanowiłem przedstawić wam recenzje ich EP – Worth The Risk.

A więc od początku- pierwszy utwór to Right in the south, zaczyna on się soczystymi riffami, i ogromną dawką energii. Słuchając tego kawałka, czułem się jakbym gnał drogą 66 z butlą whisky na tylnym siedzeniu. Wokal jest wyraźny i bardzo dobrze brzmi na tle świetnie zagranych partii muzycznych. Off the Leash przypomina mi muzycznym wstępem najlepsze czasy Pantery. Jest rytmicznie, jest mocno i klimatycznie. To muzyka i do baru gdzie piwo leje się strumieniami, i do tego, aby rzucić piękną kobietę na łoże i powiedzieć „nadchodzę maleńka”! Ostatni na Ep jest Mayhemman – który dorównuje muzyką i charakterem poprzednim utworom.

Bad Impression jest grupą metalową, która czerpie inspiracje garściami z południa Teksasu i wychodzi im to znakomicie- słychać inpirację klasykami jak ZZ Top czy Pantera, ale kapela nie traci przy tym swojego indywidualnego ducha. Klasycznym bluesowym rytmom zdarza się więc tu urywać niespodziewanie by ustąpić miejsca progresywnym, łamanym groove’om, a i tak wszystko to okraszone jest charakterystycznym pentatonicznym brzmieniem rodem z południowego Teksasu. Jeżeli więc lubicie tego rodzaju muzę, nie zawiedziecie się- ja mogę polecić i powiedzieć, że całym sercem czekam na pełny album!

Łukasz(Ulwar)Szczygło

Music Wolves - Odstęp