

March In Arms – „Pulse Of The Daring”- recenzja
Militarny heavy z krainy jankesów Wojenny heavy metal – brzmi znajomo? Większości z Was zapewne kojarzy się jednoznacznie z Sabatonem, ale nie, Szwedzi nie mają monopolu w tej dziedzinie. Otóż w niespełna 200-tysięcznym Sioux Falls w Dakocie Południowej od 2012 roku działa i tworzy kapela March In Arms, której członkowie


Shades of Darkness Magazine- recenzja
Czarna perła Zanim przejdę do recenzji powyższego magazynu pozwolę sobie na kilka słów wstępu. Od pewnego czasu w przestrzeni związanej z muzyką metalową istnieje portal muzyczny Metal Music Attack. O ile sam portal jest raczej niskolotny i ma mało interesującej treści, to jednak przyczynił się do powstania Shades of Darkness


Nadsvest/Necrobode „Usolicenje Smrti: O Triunfo da morte”- recenzja
Portugalsko Serbski Black Metal Niedawno zachwycałem się dźwiękami płynącymi z „Kolo ognija i zeleza”, a tymczasem trafił do mnie split Nadsvest i Necrobode. Split rozpoczyna Nadsvest. Dwa utwory trwające razem dwanaście minut. To kontynuacja drogi podjętej na „ Kolo…” Nadal jest to chłodny black metal, w którym słychać norweskie podejście


Give Up The Failure – „Burden” –recenzja
Dźwięki szarości i smutku Jesień za pasem. Przed nami dni pełne chłodu, szarówki, pluchy i ponurości. To też idealny czas, żeby przypomnieć debiutancki album wrocławskiej formacji Give Up The Failure. O tym, dlaczego, napiszę za chwilę. Myślę, że warto jednak nadmienić, iż założyciele Give Up The Failure – Mark Magick


Moyra „ReGenesis” – recenzja
Melodic Death z ogromnym pazurem i potężną dawką kobiecości! W anno Domini 2020 zespół Moyra uraczył nas epką zatytułowaną „ReGenesis” Tytuł chwytliwy, a kompozycje jeszcze bardziej. Zespół dobrze dobrał utwory na wydawnictwo. Zapadają w pamięć, są typowymi bangerami koncertowymi. Wielbiciele odpalania III wojny światowej pod sceną będą zachwyceni. Materiał jak


Recenzja Velesar ,,SZCZODRE GODY” -recenzja
By przebudził się ten kraj, Swarożyc, sypiąc iskrami wysłał Zmorę, którą na Swadźbie namówisz na wspólne spędzenie Szczodrych Godów. Gdzie Polny Wiatr rozwiewa wspomnienia Krwawego Losu i choć sprawa wydaje się przegrana, bo Juraty Śpiew wśród Modłów do Bogów na Radecznicy zamieni się w zacną ucztę, przegonisz nocne mary, by


Mystic Rites – Storming Planet Earth- recenzja
Okultystyczne rytuały z otchłani wszechświata Ktoś mądry powiedział mi kiedyś, że aby tworzyć szeroko pojętą muzykę rockową i metalową nie trzeba mieć w składzie czterech, pięciu czy sześciu osób z których każdy ma do odegrania swoją rolę. Historia nieraz dawała przykłady, że wystarczą dwie i nie potrzeba nikogo więcej. Dobrym


The Old Man Coyote -Prologue- recenzja
Bardzo mroczny dziki zachód. Hmhmhmhmhm…mam niejako mały problem z tą muzyką gdyż na co dzień z takową nie obcuję i podszedłem troszkę do niej jak do jeża. No i ten jeż mi się spodobał Nie jest to co prawda rockowo-metalowe łojenie ale słucha się tego całkiem przyjemnie przy czym, nie


Xenos – „Dawn of Ares” – recenzja
Thrash metal pod słońcem Sycylii. Na początku otwarcie przyznam, że włoska scena rockowo-metalowa nigdy nie kojarzyła mi się z thrash metalem. Jest zdominowana raczej przez gatunki power- czy epicmetalowe oraz heavy folk. Są też takie ekstra rzeczy jak symphonic death metal spod znaku chociażby Fleshgod Apocalypse, ale jeśli chodzi o


Vlad In Tears – „Dead Stories Of Forsaken Lovers” – recenzja
Klasyczny gotycki styl! Tym razem kawał dobrego mięsiwa dla fanów muzyki gotyckiej. W łapach swych mam do zrecenzowania szósty album włoskiej kapelki o wdzięcznie brzmiącej nazwie Vlad In Tears (Vlad we łzach), zatytułowany „Dead Stories Of Forsaken Lovers” (Martwe historie o zapomnianych kochankach). Dość osobliwie i zarazem intrygująco, prezentuje się


Graveland – „Hour of Ragnarok”
Pieśń wojów, moc bogów, obraz Ragnaroku. Graveland to jeden z tych zespołów, który od początku polaryzował fanów ekstremalnego metalu w Polsce. Formacja dowodzona od trzydziestu lat przez charyzmatycznego Roba Darkena, pomimo wielu przeciwności i niechęci wielu środowisk (również tych branżowych), uparcie i konsekwentnie idzie naprzód, wydaje dwudziesty w swojej karierze


Shagreen – „Standstill” recenzja
Połączenie elektroniki, gitar i delikatnego, kobiecego głosu z delikatną dozą dekadentyzmu… Połączenie elektroniki, gitar i delikatnego, kobiecego głosu? Czemu nie. „Standstill” to trzeci album, niezwykle utalentowanej i utytułowanej polskiej wokalistki występującej pod pseudonimem Shagreen, który łączy w sobie te elmenty, utrzymane w bardzo głębokiej tonacji, z delikatną dozą dekadentyzmu… Przyznam,


Kruk & Wojtek Cugowski – „Be There” – recenzja
Magiczna więź. Czasem zastanawiam się, co jest jednym z głównych czynników, za który cenię wiele zespołów w naszym kraju. Najczęściej jest to determinacja w robieniu swojej roboty i konsekwencja w dążeniu do celu. Owszem, bywają różne sytuacje, że zespół solidarnie podejmuje taką decyzję z pewnych powodów. Jednak moim zdaniem, nie


Order of Omega – „333” – recenzja
Maksymalne odhumanizowanie materiału! Jeśli chodzi o anonimizację danych, trzymanie w tajemnicy tożsamości czy jakichkolwiek informacji, pozwalających namierzyć delikwentów, to stwierdzam, że blackowe kapele to potrafią. Order of Omega jest przedsięwzięciem, przy którym nie znajdziemy żadnych bliższych informacji, skąd pochodzi oraz kto tak naprawdę je tworzy. Do zabiegów takich podchodzę z


25.09.2021, A2 – Black River/The Sixpounder/Moyra/Synapsa/Jack Friday -Relacja
A2 Wrocław Po półtorej roku posuchy koncertowej w końcu możemy na powrót cieszyć się pierwszymi koncertami i trasami. Ja do aktywności koncertowej wróciłem już latem, jednak ten tekst będzie dotyczył mojej wyjątkowej, jesiennej wyprawy. Wyprawy na trasę „Jesień z Louder Fest” czyli festiwalu którego druga edycja odbyła się w tym


Wij – „Dziwidło” – recenzja
Przygoda prowadząca nas do klasyków cięższego grania. Muzyka Wija łączy inspiracje rockiem i protometalem z lat 70. z ciężarem właściwym późniejszym dekadom, balansując między przeszłością a przyszłością. Moment odsłuchu to moment wymieszania klasyki w nowoczesnym wydaniu. W zespole brak gitary basowej jest uzupełniany gitarą barytonową, wokal przywołuje skojarzenia z Anją


Metal Attack – Faust;Destroyers, Dragon – relacja z koncertu
RUDE BOY Bielsko-Biała 11.09.2021 Nie przepadam za pisaniem relacji z koncertów, ale uwielbiam uczestniczyć w nich. Muzyka z cd, winyla, czy z czego tam jeszcze chcecie nigdy nie odda atmosfery koncertu. O jakiś jutiubach i innych spotifajach nie chce mi się nawet myśleć. Cóż czasy się zmieniają, ludzie na scenie


As Night Falls- Awareness- recenzja
Awareness to blisko godzinna podróż dedykowana miłośnikom melodyjnego metalu i kobiecych wokali. Śląska załoga As Night Falls uraczyła nas nowym wydawnictwem o enigmatycznym tytule Awareness. Na przestrzeni ostatnich 7 lat grupa wyznaczyła swój kierunek czego potwierdzenie znajdujemy słuchając najnowszego wydawnictwa. Awareness to blisko godzinna podróż dedykowana miłośnikom Nightwish, Within Temptation


Besatt – Supreme and True at Night – recenzja
Diabelskie dźwięki najwyższej próby. Besatt jest jednym z tych polskich zespołów, które zdobyły ogromne uznanie i szacunek fanów na świecie. Może nie zrobili kariery jak chociażby Behemoth, jednak będąc wiernym swoim założeniom i wzorcom od samego początku niosą dla swoich fanów mroczny kaganek black metalu. Dlatego cieszy fakt, że horda


Grieving – „Songs For The Weary”-recenzja
Cmentarze, żałoba i doom metal Od lat jestem pełen podziwu dla tego, co muzycznie się wyrabia na pograniczu śląsko-zagłębiowskim. Za sprawą bardzo zdolnych muzyków powstały tam takie zespoły jak: Furia, Thaw, J.D. Overdrive, Gruzja czy ARRM, które zdobyły duże uznanie w naszym kraju i nie tylko. Dodatkowym smaczkiem jest to,


Black Tundra – „Daylight Dark” – recenzja
Ciężko, hipnotycznie, kosmicznie. Dobra muzyka powinna zaskakiwać od samego początku, jak nieoczekiwany prezent, który spełnia nasze oczekiwania w stu procentach. Jeśli za pierwszym razem między artystą a słuchaczem wytworzy się swoista więź, to obie strony są na wygranej pozycji. Tak było ze mną i drugim albumem grupy Black Tundra „Daylight


ROSK – „remnants”
Rozpacz na dwa głosy ROSK to warszawska formacja, która powstała w 2014 roku. Jej muzycy zamiast imion czy pseudonimów używają inicjałów, zakładam, że dla podkreślenia wagi muzyki, jaką tworzą. A tą potrafią naprawdę zaskoczyć. Swoim debiutem, wydaną w 2017 roku płytą „Miasma”, zdobyli ogromne uznanie zarówno publiczności, jak i dziennikarzy


Nuclear Vomit – „Bitches, Drugs and Broken Dreams” – recenzja
Gdzie grindcore grają, tam świnie kwiczą. Im jestem starszy, tym więcej rzeczy w muzyce przestaje mnie dziwić. Ludzie zdolni są ubrać w dźwięki dosłownie wszystko z lepszym lub gorszym skutkiem. Tym razem nie zdziwiła mnie najnowsza propozycja śląskiej formacji Nuclear Vomit specjalizującej się w gatunku death/grindcore. Oto parę słów o


Impurity/Sabbat „Rage and Horrors” – recenzja
Diabeł zdaje się patrzeć na ciebie non stop Split ten ukazał się w 2019 roku. Do mnie dotarł za sprawą Mara Prod., która wydała go w wersji digi. Tak, wiem, dla niektórych to koszmar. Ja jednak właśnie dzięki wydawnictwom Mary w pełni przekonałem się do tego typu bookletów. Split otwiera


Nadsvest „Kolo ognja i železa” -Under the sign of Garazael, 2019 – recenzja
Ile razy jeszcze? No pytam, ile razy? Ile razy jeszcze? No pytam, ile razy? Dotarła do mnie epka Nadsvest wydana przez Under the sign of Garazael. Oczywiście za cholerę nie mogłem rozczytać loga. Na okładce logo i jakiś dzik umieszczony w herbie, a w książeczce, chociaż to za dużo powiedziane,


Nocturnal Breed – „The whiskey tapes Poland”- recenzja
Garść coverów przepita łychą Ostatnio Mara Prod. zabrała mnie na wschód Europy. To była bardzo udana podróż. Ulvdalir i The Initiation zaprezentowały na swoich wydawnictwach własne wersje, podejście do grania black metalu. Dodam tylko dla przypomnienia, że bardzo dobre wersje. Tym razem przenosimy się do Norwegii. Kraj ten wypluł i


Red Scalp – „The Great Chase InThe Sky”- recenzja
Ścigając Indian w kosmosie… Ziemia wielkopolska obfituje w projekty muzyczne i w takim zalewie brzmień z reguły ciężko wybić się poza lokalny światek. Udało się to jednak kosmicznym Indianom z Pleszewa, powstałej w 2012 roku pod światłym przewodnictwem Jędrka Wawrzyniaka grupie Red Scalp. Styl muzyczny zespołu, osadzony w klimatach stoner


Fear Factory – „Aggression Continuum” – recenzja
Klasyka Industrialnego metalu powraca Jeśli miałbym wskazać jeden zespół wśród tylu ulubionych, który jest jednak absolutnym numerem uno i generalnie najważniejszy w moim życiu, to bez wahania wskażę Fear Factory. Bo trzeba Wam wiedzieć, moi drodzy, że to właśnie od FF zacząłem swoją przygodę z szeroko pojętą muzyką ekstremalną. To


Crowgod – „Graveyard Planet” – recenzja
Wdychając krucze pióra Jak Naczelny mówi mi, że ma coś zacnego dla mnie, to moim bezwarunkowym odruchem jest strach, z czym zaś ten koleś mi wyskoczył. Nie jest tajemnicą, że Nasze gusta, delikatnie to ujmując, nie są ze sobą zbieżne. Tym samym z takim bagażem emocji, z lękiem i niepokojem,


Them Pulp Criminals – Lucifer is Love
Siedząc na amerykańskich ulicach po zmroku, czując czyjś oddech na karku. Them Pulp Criminals to – jak sami trafnie mówią –ponurzy gentlemani. Klimat Noir wymieszany z Folkiem daje wrażenie przesiadywania na ponurej spelunie w Ameryce na przełomie lat 40 i 50tych przy szklance whisky. Muzyka wprowadza w niepewność, przytłoczenie i



















































