Kiedy w piekle zabrakło iskry

Chyba większość z Was zgodzi się ze mną, że nadprodukcja muzyki jest dziś w każdym gatunku. Z jednej strony to dobrze, gdyż granie i tworzenie to świetna sprawa i jedna z lepszych pasji (wiem po sobie), jednak minusem jest to, że lwia część kapel brzmi po prostu wtórnie. Oczywiście zrozumiałe jest, że gatunki rządzą się pewną konwencją, są swoistą strefą komfortu dla sporej ilości zespołów. I może dlatego przekłada się to na brak tak zwanej „iskry”. Albo po prostu niektórzy ludzie ją mają a inni nie. W mojej opinii nie ma tej iskry rosyjska blackmetalowa grupa The Initiation na swoim debiucie „Misanthropic Litany”.

Otóż otrzymujemy tu bardzo, bardzo przeciętny black metal traktujący o tym samym, co zawsze. Jest mrok, zło, szatan, antychrześcijański przekaz i okultyzm. Już sama okładka sprawiła, że na dobrą sprawę wcale nie musiałem tej płyty słuchać. Wszystko zostało podane na tacy. Tak samo jest z zawartą na niej muzyką. Wszystko jest ok, wszystko gra, ale nie ma tego czegoś. Słychać tu wpływy pierwszej fali black metalu, ale równie dobrze panowie z The Initiation mogliby założyć coverband największych klasyków black metalu i zrobić tribute album. Utwory takie jak „Nocturnal Ascendancy”, „To Bury All Life”, „The Rite of Black Flame” i pozostałe kompozycje przelatują przez palce jak piasek i nie wnoszą niczego czego bym nie znał do mojego muzycznego życia. Oczywiście nie neguję twórczości The Initiation, która zapewne ma swoich zwolenników. Jednak mnie do siebie nie przekonali.

Jednakże spróbujcie. Może wśród Was znajdą się sympatycy black metalu rodem z Rosji.

5/10 Michał Drab

Music Wolves - Odstęp