Lengyel, magyar – két jó barát ...? Tajemnicza wyprawa w głąb węgierskich lasów i stepów.
Dziś Węgry. Jednoosobowy Zespół/projekt vvilderness 9 lutego 2023 roku wydał swój czwarty album zatytułowany ,,Path”. Jaki ten album się okaże? Nie mam pojęcia, z ogromną chęcią go przesłucham i podzielę, się swoimi odczuciami. Okaże się, czy nasz ,,bratanek” wydał, interesującą płytę.
Album otwiera ,,Orm’s Odyssey” dźwięki nyckleyharpy i talharpy budują swego rodzaju szamańską aurę. Następuje brutalny twist, gitary, perkusja pojawiają się wraz z wokalem. Efekt szoku jest jednak krótkotrwały. Solówka czy też przerywnik w postaci gitary akustycznej robi swoje, potem znowu dostaję porcję intensywności. Wokal też jest coraz bardziej ekspresywny. Te akustyczne( lub nie) wstawki są świetne. Jak na otwarcie jest ciekawie. Tekst jest naprawdę tytułową odyseją.
,, Nemere” to akustyczny wstęp. Inny jest jednak riff prowadzący a perkusja tez niby nie typowa, co jednak szybko się zmienia i równowaga zostaje przywrócona. Jednak klimat zostaje zachowany, interesująca jest też solówka gitarowa. Efekt podbijają blasty i raz pojedyncza, a potem podwójna stopa. Wracamy też do mocniejszego brzmienia. ,,Enter the Storm” to kojące wręcz intro, dające ,,oddech”. Wraca eteryczność, której mi brakowało. Wraca potem blackowy riff i wokal, ale tylko na chwilę. Poza tym brzmienie przypominam mi dobry pagan/ atmospheric z neoklasyczną gitarą. Brawo. Na ,, Ashes Remain” wracają znowu etniczne instrumenty oraz efekt mistycyzmu podbija nieznany mi wcześniej damski wokal. Takie niespodzianki to lubię. ,,Saka” skutecznie trzyma poziom, po chwili spokoju następuje gitarowy breakdown. Wraca też blackowy, ale niewyraźny wokal. ,,The Forest Of Forking Paths” to przewidywalny już folkowy ,,spokój”. Idealnie zamyka to album.
Jednoosobowy projekt Vvilderness swoim czwartym albumem ,,Path” udowodnił, że, da się zrobić dobry materiał łączący black metal, etniczne instrumenty, oddające klimat z czasów ,,dawnych” Węgier i niebanalne teksty. Jak dla mnie album w całości skutecznie się broni. Poza tym, Vvildr, odpowiada tu za praktycznie wszystko poza damskim wokalem. Połączenie brzmienia talharpy, liry korbowej oraz nyckelharpy z black metalem nie należy do rzeczy prostych.
8/10
Kacper Sikora ,,Relevart”