Skromność i prostota, dźwiękiem emocje wyrażone, słowiańska siła, krwi zew od zapomnienia ocalone...

Weljar to nowy, ambitny projekt muzyczny, powstały z zamiłowania do naszej rodzimej kultury i tradycji. Inspirowani wierzeniami Słowian, targani tęsknotą za Naturą, jej bliskością i energią artyści zebrali się, by wyrazić to, co w duszy tkwi, w najpiękniejszy możliwy sposób- za pomocą dźwięków. Sam Weles, którego symbol widnieje w logo formacji zapewne będzie rad się zasłuchać….

Propozycja zawiera cztery utwory. Choć różne, jednak spójne i konsekwentne. Usłyszymy stonowane dźwięki gitary, tęskne nawoływanie fletu, pobudzające, acz momentami niepokojące uderzenia bębnów, nastrojową lirę korbową i niepokojący fidel w towarzystwie efektów w stylu ambient. Damskie wokale są pełne emocji, czyste, szczere, inspirujące. Kasia Karoń, której głos znamy doskonale dzięki zespołowi Cronica, rozwinęła swe, jakże imponujące skrzydła! Niczym wschodzące Słońce, któremu składamy pokłon, pieśń ku jego czci otwiera naszą duchową podróż. Widzisz te promienie niespiesznie wyłaniające się znad widnokręgu? Czujesz to podniecenie, obserwując niebo jaśniejące? Skromność, prostota, tęskne wołanie za tym, co nam, Słowianom, najbliższe- za Naturą. Pejzaż dźwiękiem malowany… Topielica, któż się jej nie obawia? Jakie budzi emocje? Strach, niepokój, lęk… Wszystko to wyrażone w jednym, doskonale przemyślanym utworze, w którym nastrój niepokoju i trwogi podtrzymują uderzenia bębna i dźwięki fideli, a damskie wokale, tak zgrabnie współbrzmiące, potęgują jedynie emocje. Każden z nas winien pamięci swych przodków, szczególnie tych, co za swe ziemie walczyli. Niewątpliwie należą im się ,,Wieczne honory” i pamięć nasza. Nostalgiczny, patetyczny, jakże smutny utwór, zmusza do refleksji i zadumy, a tęskne nawoływania niczym anielski śpiew kołyszą i tulą, choć w momencie, gdy wtrąca się męski głos, czar nieco pryska… Na zakończenie usłyszymy ,,Gon”, przypadnie on do gustu szczególnie miłośnikom Wild Hunt’a. Dziewczyny pięknie razem brzmią, momentami na myśl przychodzi twórczość zespołu Tulia, choć zdecydowanie Weljar jest mi bliższy. Artystki tak pięknie operują głosami, że muzyka stanowi w tym kawałku jedynie tło. Krótka, acz satysfakcjonująca podróż. Wyciszenie, zaduma, pokora, szacunek… Każdy w dzisiejszym pędzącym świecie potrzebuje chwili na refleksję… Warto ją spędzić z Weljarem.

Oczekując na kolejne utwory, z przyjemnością wystawiam wysoką notę! 9/10 Wiolka (Wiedźma)

Music Wolves - Odstęp

Powrót Arlekina

Recenzja nowego albumu Lacrimosy Lacrimosa to formacja dowodzona przez multiinstrumentalistę Tilo Wolffa, w której twórczości znaleźć można elementy gotyku, rocka, heavy metalu i wielu, wielu…

Więcej ==>

In Aphelion’s „Moribund”-recenzja

Nie tylko Ikea Szwedom wyszła Przez ostatnie tygodnie w moich słuchawkach gościły głównie zespoły polecane przez Only Black Metal, co oznacza niewielkie, krótkotrwałe kapele, nagrywające…

Więcej ==>

Nyrst „Orsök” – recenzja

SZEPTY KAMIENI. HISTORIE Z OPUSZCZONEJ ISLANDII Islandia. Kraj, wyspa, niesamowicie intrygująca i fascynująca mnie. Miejsce, które zamieszkuje mniej więcej tyle samo ludzi, co w moich…

Więcej ==>