W starym dobrym stylu
O jakości muzyki gitarowej produkowanej przez fińskie zespoły nie trzeba chyba nikogo zapewniać. Artyści z krainy tysiąca jezior od wielu lat udowadniają, że muzyka rockowa i metalowa to ich znak rozpoznawczy i poza gigantami powyższych gatunków powstają również nowe, obiecujące zespoły. Jednym z nich jest Woundstripe, czyli absolutny świeżak w branży oraz ich debiutanckie wydawnictwo – EP-ka o tytule „Primis”.
Grupa darowała sobie jakiekolwiek eksperymenty i wycina na swoim debiucie bardzo przyzwoity hard rock/heavy metal z delikatną domieszką takich komponentów jak grunge. No i brzmi jak ojcowie rocka przykazali. Są chwytliwe riffy, dopełniający dół gitar bas oraz trzymająca wszystko w ryzach perkusja. A na froncie wokal potrafiący wyciągnąć solidnie „w górę” oraz zabrudzić w refrenach kiedy trzeba. Na „Primis” otrzymujemy w sumie sześć utworów (w tym intro) co daje łącznie niespełna dwadzieścia pięć minut muzyki. Tytułowe intro buduje napięcie a później wjeżdża solidny, rockowy buldożer o wdzięcznym tytule „Murder Room”. Słychać, że dwóch gitarzystów znakomicie się tu uzupełnia i podczas solówek jeden drugiemu nie przeszkadza grając w tle i nie robiąc niepotrzebnej ściany dźwięku. Podoba mi się również to, że zespół potrafi na sprawdzonych patentach zbudować ciekawy klimat co słyszymy w takich utworach jak „Dirty Road” oraz „Haunted Shadows” gdzie głowa sama buja się w rytm muzyki. Nie brak tu również melodyki i chwytliwych dwugłosów w refrenach, które mocno kojarzą mi się z dokonaniami Alice in Chains. Mam nadzieję, że na żywo brzmi to tak samo dobrze, bo wiadomo, że w studiu podczas nagrań można wiele rzeczy „podrasować” ;). Na koniec całego wydawnictwa dostajemy ognisty „Name on the Shell” który słychać silnie inspirowany jest muzyką Accept.
Debiutancka EP-ka grupy Woundstripe „Primis” to naprawdę ciekawy początek przygody tego młodego zespołu. Ziarno zostało zasiane i zobaczymy co będzie dalej. Jeśli zadbają o promocje i jakość swojej muzyki mają szansę być kolejnym ciekawym towarem eksportowym z Finlandii. Ale pożyjemy, zobaczymy.
7/10 Michał D.