Wsłuchaj się w pieśń Żercy!
Co jakiś czas przerwa od cięższych brzmień jest, moim zdaniem, wskazana. Właśnie z tego powodu, z nieukrywaną ciekawością, zapoznam się z jednoosobowym projektem/zespołem (nie jestem do końca pewny), stworzonym przez Bartłomieja Dziadosza, nazwanym Żerca. Album (a w zasadzie mini album) nosi tytuł ,,Żer” i został wydany 30 lipca 2022 roku. Czy okaże się ciekawy? Jest tylko jeden sposób aby się przekonać.
Sam ,,Prolog” już skutecznie buduje napięcie poprzez swój etniczny charakter. Różnorodość instrumentów perkusyjnych i folkowych jest tu ewidentnie słyszalna. ,,Tembr” jest odrobinę spokojniejszy, z akcentem na instrumenty smyczkowe. Jest jeden moment, gdzie folk spotyka się z elektroniką, która na chwilę nadaje inny kierunek. Rodzi się z tego ambient, przynajmniej dla mnie. Tytułowy ,,Żer” jest znacznie dynamiczniejszy, może dzięki cymbałom. ,,Układ Sił” to powrót do aranżacji orkiestrowej, stawiającej na tajemniczość. Słychać jednak ponownie (dzięki bębnom i nie tylko) swego rodzaju dzikość, którą potęgują odgłosy w tle. ,,Bezmiar” znowu ,,miesza”. Urozmaicenie jest dobre, ale przydałaby się czasem konsekwencja. Kosmiczna elektronika, z dupstepem i folk? Szanuje, ale nie do końca mi odpowiada takie połączenie. ,,Siedem” to ambientowe wprowadzenie lub raczej uspokojenie, elektroniczna perkusja, jednak trochę nie pasuje do całości. ,,Głusz” porusza się po terenach, które nieco wcześniej zdążyłem już poznać. Jest więc bez rewelacji, choć słychać swoisty minimalizm instrumentalny. ,,Wszechleśny” na samym starcie daje nam usłyszeć głosy lasu jako dobry epilog.
Jak można określić mini album ,,Żer”? Odważną próbą pogodzenia wielu gałęzi, czyli folku, elektroniki oraz aranżacji orkiestrowych. Sinusoida przy tak krótkim albumie też zasługuje na szczere uznanie. Dostajemy bowiem tajemniczość, dzikość, melancholię, choć odrobinkę monotonii też. Czy jest to eksperymentalna muzyka filmowa? Na pewno nadałaby się pod jakąś grę z gatunku fantasy. Czy mi się podobało? W pewnym stopniu tak, choć irytujące były te huśtawki instrumentów i mimo wszystko długość utworów. Okładka autorstwa Agaty Małeckiej jest natomiast świetna. Polecam fanom gier fantasy, jak i miłośnikom ambientu i ,,odważnego” neofolku.
Kacper ,,Relevart”
7/10