Pandemonium w akompaniamencie black metalu
ie ma co ukrywać, że hossa na polskim rynku ekstremy trwa. W końcu nie od dziś wiadomo, że mamy podatny grunt pod rozwój ekstremy ze względów społecznych, politycznych i podobnych. A kwestie pandemiczne jeszcze drążą kolejne, nieprzyjemne dla ogółu stereotypy i podziały. Ale jak kiedyś powiedział wokalista Lamb of God, Randy Blythe: „Złe czasy dla świata to dobre czasy dla metalu”. I znakiem dobrych czasów dla gatunku jest kolejny, black metalowy projekt o osobliwej nazwie Zmarłym i ich pierwszy, duży album: „Druga Fala”.
Muzyka wykonywana przez troi z województwa świętokrzyskiego to nie black metal per se, ale wypadkowa kilku składników, których jednak podstawą jest właśnie ekstrema. Ale dzięki temu o czym pisałem wyżej muzyka Zmarłym przykuwa uwagę słuchacza. Mamy tu poza klasycznym black metalem (utwór „Druga Fala”), melodyjne wstawki, trochę ambientu/eletroniki (utwór „Zostanwgrobie”) oraz co bardzo mi się podoba, niezwykle poetyckie teksty. Liryki Zmarłym kojarzą mi się trochę z twórczością Furii, czyli niektórzy mogą uznać je za grafomańskie, ale takie treści jakie oferują chłopaki bardzo do mnie trafiają. W dyptyku „Życie wieczne” mamy również do czynienia z zestawieniem ekstremy z mrocznymi, bardzo smutnymi zawodzeniami gitar i różnych powykręcanych co sprawia, że wkręcamy sobie sami dziwne, niepokojące obrazy jakimi karmią nas twórcy. Następnie wybieramy się na „Spacer” po zimnych, zamglonych parkach i alejach miasta z którego nie ma wyjścia a ścieżka dźwiękowa mimo tego uparcie pcha nas do przodu. Mamy tu też swego rodzaju hołd zmarłym w numerze „Naszym i waszym” Całość kończy się pytającym, instrumentalnym utworem „Czy to już?” który łączy black metal z industrialnymi bitami i wychodzi to bardzo dobrze. Transowy motyw wkręca się w umysł i pozostawia nas bez odpowiedzi na dziesiątki pytań jakie w treści tego albumu każdy słuchacz sobie z pewnością zada.
Płyta „Druga Fala” to album oparty na śmierci, umieraniu, dogorywaniu, przemijaniu, zimnie i tym co nieuniknione. Domyślam się, że sytuacja wokół nas miała ogromny wpływ na powstanie tej płyty i tak jak osobiście jestem zmęczony komentowaniem tego wszystkiego dookoła w trywialny sposób tak grupa Zmarłym swoim stanowiskiem i zaprezentowaniem świata gdzie śmierć czy też informacje o niej z jednej strony są bardzo dochodowym towarem a z drugiej my jako ludzie żyjąc w ciągłym biegu odpychamy perspektywę, że jutro możne nas na tym świecie już nie być. Dlatego cieszę się, że świętokrzyskie trio dobrze przypomina, że wszyscy skończymy tak samo. Niezależnie od tej czy tamtej fali.
8/10 Michał D.